Coś z czym spotykam się ostatnio bardzo często, to narzekanie i zazdrość z powodu tego, co ma druga osoba. Niekiedy przeradza się w skrajnie złe emocje, bardzo szkodząc naszej psychice, poczuciu własnej wartości, a jeśli z psychiką jest coś nie tak, to i ze zdrowiem. Pierwszy przykład można podać z rodziny, gdy rodzeństwo kłóci się o uwagę rodziców, drugi, gdy (to akurat autentyk): - Ja nie mówię, że jestem zazdrosna czy coś, ale boli mnie, jak widzę, że ludzie mają więcej ode mnie, a ja nic nie mam. (Serio??? Ta osoba ma duży dom, samochód, dach nad głową, wodę, za którą nie musi płacić, prąd, gaz, jedzenie, internet, telewizor, tablet, telefon. - No cóż, standardowy zestaw jaki dzisiaj ma prawie każdy z nas.) No i co? No i to, że nikt z was nie zastanawia się, w jakim luksusie żyje i jak bardzo jest uprzywilejowany. Wielu ludzi niema nawet co jeść. Myślimy, że to co mamy, to standard na świecie, ale to nie prawda. Znajdujemy się w grupie uprzywilejowanych. Odsetek ludzi...